SportTennis

Błędne koło Igi Świątek. Trzeba się pozbyć “niechcianego pasażera”.

Błędne koło Igi Świątek. Trzeba się pozbyć "niechcianego pasażera".

Iga Świątek zgubiła pewność siebie. Wystarczą dwa-trzy błędy w ważnym momencie meczu, by Polka traciła kontrolę i wracała do swoich tenisowych grzechów. Madryt był kolejnym turniejem w tym roku, w którym to ujrzeliśmy. Ale pierwszym, w którym usłyszałem gwizdy publiczności i nawoływania do Igi oraz Darii Abramowicz, prosto z trybun. I choć Aryna Sabalenka wygląda chwilowo na kogoś z innej planety, to Świątek może mieć rozwiązanie tuż pod nosem. Roland Garros można jeszcze uratować. Trzeba tylko uciec z błędnego koła.

Jeśli Iga Świątek oglądała finał turnieju w Madrycie, to miała prawo pomyśleć – z całym szacunkiem, jakim darzy swoje rywalki – że gdyby tylko sama była w trybie “wiosna 2024”, to raczej ani Aryna Sabalenka, ani Coco Gauff nie byłyby ogromną przeszkodą. Ten mecz poziomem nie stał nawet blisko widowiska, jakie Świątek i Sabalenka zafundowały publiczności w Caja Magica rok temu.

Problem w tym, że Polka jest w tej chwili przynajmniej dwa piętra niżej niż była wtedy i – powtórzyła to chyba na każdej konferencji, na której byłem w Madrycie – “wierzy, ale niczego nie oczekuje”.

epgist

Data analyst, Blogger and web developer

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button