
To miała być okazja, by się odbudować. Turniej w Rzymie — miejsce, gdzie Iga Świątek triumfowała już trzykrotnie — miał dać jej impuls i spokój przed zbliżającym się Roland Garros. Zamiast tego przyniósł kolejną rozczarowującą porażkę. Polka przegrała 1:6, 5:7, była bezradna przez większość meczu i nie przypominała zawodniczki, która jeszcze niedawno dominowała na mączce.
Po zakończeniu rywalizacji Świątek długo nie pojawiała się na konferencji prasowej i dziennikarze będący na miejscu byli niemal pewni, że 23-latka w ogóle nie zdecyduje się przed nimi wystąpić. Ostatecznie jednak raszynianka odpowiedziała na kilka pytań. W jej odpowiedziach nie brakowało frustracji. Brązowa medalistka z Paryża mówiła wprost o swoich błędach, złym nastawieniu i zbliżającym się Roland Garros.
Iga Świątek stanęła przed dziennikarzami. Oto co powiedziała
Co działo się dziś w Twojej głowie, kiedy byłaś na korcie?
— Na pewno to nie było łatwe. Robię coś źle, więc muszę się po prostu pozbierać i spróbować coś zmienić. Dostałam kilka wskazówek od swojego teamu, spróbuję się do nich zastosować.
Widać, że to dla Ciebie trudny moment. Na kogo możesz liczyć, jeśli chodzi o wsparcie emocjonalne?
— Tak, cóż… Daria, cały mój zespół. Rozmawialiśmy i doszliśmy do pewnych wniosków. Więc spróbuję trochę zmienić nastawienie.
Wspominałaś, że pod presją i przy dużych oczekiwaniach zdarza Ci się wracać do starych nawyków. Czy dziś czułaś, że właśnie to się wydarzyło?