
– Ogłaszamy alarm w sprawie Igi Świątek? – zapytał w pewnej chwili Andy Roddick, kiedyś czołowy tenisista świata. – Myślę, że czas na alarm. To już jest realny kryzys – odpowiedział Jon Wertheim, ekspert tenisowy. Pikująca forma polskiej tenisistki była głównym tematem podcastu “Served”. – To dziwne, bo kiedy zatrudniała Wima Fissette’a spodziewałem się czegoś zupełnie innego – ocenił Roddick. Jako podłoże kryzysu Polki wskazano dopingowe zawieszenie. Padła też bardzo zaskakująca statystyka.
Postaw na emocje! Subskrybuj Onet Premium w promocyjnej cenie [AUTOPROMOCJA] Andy Roddick jest wielkim admiratorem talentu Igi Świątek. W podcaście “Served” osiągnięcia Polki podkreślał wielokrotnie i najnowszy odcinek również zaczął od przypomnienia, że dla niego to Świątek jest najlepszą tenisistką pokolenia, nawet jeśli dziś w rankingu króluje Aryna Sabalenka.
Polecamy: Oto kto rządzi w boksie Igi Świątek. Wszystko zobaczyliśmy czarno na białym
– Niczym Rafael Nadal walczy teraz ze swoim cieniem. A ten jest bardzo długi. Czy ogłaszamy już alarm w sprawie Igi Świątek? – zapytał nagle współprowadzącego Jona Wertheima.
– Myślę, że czas na alarm. To już jest realny kryzys – odpowiedział dziennikarz. – Ludzie mówią, że od ubiegłorocznego Roland Garros Iga nie wygrała żadnego turnieju. Ale to mało – ona od tego czasu nie była nawet w żadnym finale. 48 tygodni dla takiej zawodniczki bez udziału w finale! Ostapenko ma na nią sposób, Gauff ma na nią sposób. Andriejewa ma na nią sposób…
Andy Roddick wrócił do wątku dopingu
Po porażce w półfinale turnieju w Madrycie z Coco Gauff i w III rundzie w Rzymie z Danielle Collins, Światek spadła w rankingu WTA na czwarte miejsce. W razie gdyby puchar w stolicy Włoch wzniosła Jasmine Paolini, Polka może być nawet piąta w rozstawieniu przed Roland Garros.