Iga Świątek dostała pytanie o Darię Abramowicz. Tuż po finale Wimbledonu
Iga Świątek dostała pytanie o Darię Abramowicz. Tuż po finale Wimbledonu

Iga Świątek była rozpromieniona wielkim sukcesem na Wimbledonie nawet na pomeczowej konferencji prasowej. I choć po imponującym zwycięstwie miała mnóstwo aktywności medialnych, odpowiadała na pytania szczegółowo, z uśmiechem i wielką klasą. – Bez doświadczenia mojego teamu, a w szczególności bez Darii, nie byłoby mnie tutaj – odpowiedziała na nasze pytanie o cichych bohaterów historycznego sukcesu.
To było nieco ponad dwie godziny po zakończeniu wielkiego finału Wimbledonu. Iga Świątek pojawiła się w głównej sali konferencyjnej londyńskiego turnieju i niemal natychmiast powitały ją brawa. – Dziękuję! – powiedziała najpierw po polsku, a później po angielsku. Była uśmiechnięta i rozpromieniona. Gdy prowadząca konferencję moderatorka powitała dziennikarzy na “konferencji mistrzyni Wimbledonu”, Polka błyskawicznie zareagowała. – Brzmi nieźle – uśmiechnęła się.
Później były już pytania od dziennikarzy, najpierw zagranicznych, później polskich. – To trochę nierealne. Doceniam każdą minutę. Jestem z siebie dumna, bo – no cóż – kto by się tego spodziewał? – przyznała Polka, gdy jedna z dziennikarek zapytała ją o to, co zrobiła w tym roku na Wimbledonie. – Nie wiem, co przede mną, ale ten tytuł wiele dla mnie znaczy, zwłaszcza po sezonie pełnym wzlotów i upadków oraz wielu oczekiwań z zewnątrz. To coś absolutnie nierealnego. Mam wrażenie, że tenis wciąż mnie zaskakuje, ja sama siebie też zaskakuję. Jestem bardzo zadowolona z całego procesu, z tego, jak to wyglądało od pierwszego dnia, kiedy postawiłyśmy nogę na trawie. Myślę, że zrobiliśmy wszystko, by zmierzać w dobrym kierunku – bez oczekiwań, po prostu ciężką pracą – analizowała.
Iga Świątek o współpracy ze swoim sztabem
Gdy zapytaliśmy ją o wpływ na ten historyczny sukces ludzi z jej sztabu, ale też o pracę mentalną, którą wykonuje od lat z Darią Abramowicz, odpowiedziała pięknie i wyczerpująco. – Ten sukces nie jest jednorazowym wydarzeniem i praca, którą wykonujemy, faktycznie przynosi rezultaty. Chociaż zdarzają się momenty łatwiejsze i trudniejsze, a także osobiste błędy czy nieodpowiednie nastawienie mentalne, szczególnie na początku sezonu, to jestem przekonana, że wskazówki mojego zespołu oraz współpraca z Darią mają głęboki sens i stanowią część długoterminowego procesu. Podkreślałam to tuż po zwycięstwie, ale powtórzę: to dla mnie bezcenne, że większość osób w moim zespole zna mnie od lat i darzymy się wzajemnym zaufaniem. To pozwala im rozumieć moje potrzeby w danym momencie. Bez doświadczenia mojego teamu, a w szczególności bez Darii, nie byłoby mnie tutaj – zarówno pod względem mentalnym, jak i fizycznym, wykonaliśmy wyśmienitą pracę, która umożliwiła ten sukces – mówiła. A po chwili sama przeszła do analizy tego co stało się w Londynie, a nawet wcześniej.