Aryna Sabalenka słowami o Idze Świątek wywołała burzę. “Przepraszam, żałuję”
Aryna Sabalenka słowami o Idze Świątek wywołała burzę. "Przepraszam, żałuję"

Aryna Sabalenka, finalistka tegorocznego Roland Garros, znalazła się w centrum burzy medialnej po swoich kontrowersyjnych wypowiedziach po przegranym finale z Coco Gauff. W emocjonalnym komentarzu podczas konferencji prasowej Białorusinka zasugerowała, że gdyby w półfinale triumfowała Iga Świątek, to właśnie Polka sięgnęłaby po tytuł. Te słowa, wypowiedziane tuż po porażce wywołały lawinę krytyki i stały się przedmiotem gorącej debaty szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
– To boli, bo zagrałam świetnie z Qinwen Zheng, złotą medalistką igrzysk, potem z Igą Świątek, a na koniec wychodzę na finał i pokazuję to, co pokazałam. Myślę, że gdyby Iga miała lepszy dzień w półfinale, to dziś wyszłaby i wygrała – powiedziała Sabalenka na konferencji prasowej tuż po finale, nie kryjąc frustracji.
Jej słowa zostały odebrane jako umniejszanie sukcesu Coco Gauff, która w finale pokonała Sabalenkę w dwóch setach. Najwięcej kontrowersji wzbudziła sugestia, że triumf Amerykanki był wynikiem błędów Białorusinki, a nie dobrej gry rywalki.
Amerykańska mistrzyni, znana ze swojej dojrzałości zarówno na korcie, jak i poza nim, szybko zareagowała na komentarze Sabalenki.
– To nie jest sprawiedliwe. Nie zgadzam się. Ostatnio wygrywałam z Igą, a wszystko się może zdarzyć. Po tym, jak Aryna grała tutaj, była faworytką. Ale gdyby to Iga była w finale, też wierzyłabym, że mogę wygrać – odpowiedziała Gauff, jasno broniąc swojego sukcesu.
Jej słowa spotkały się z uznaniem zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów, którzy docenili jej opanowanie i szacunek wobec rywalek.