
Pokaz siły Aryny Sabalenki! Liderka światowego rankingu z przytupem rozpoczęła tegoroczny turniej wielkoszlemowy Roland Garros, rozbijając w pierwszym meczu Kamillę Rachimową 6:1, 6:0. Tym występem Białorusinka bez wątpienia mogła nastraszyć największe rywalki z Igą Świątek na czele.
Aryna Sabalenka nigdy w swojej karierze nie wygrała French Open. Do tegorocznego turnieju w Paryżu przystępowała, wygrywając w ostatnich tygodniach turniej WTA 1000 w Madrycie i dochodząc do ćwierćfinału zmagań w Rzymie. Już na otwarcie francuskiego turnieju Sabalenka zaprezentowała bardzo dobrą formę.
W pierwszej rundzie przyszło jej się zmierzyć z pochodzącą z Rosji Kamillą Rachimową. Już na samym początku zasygnalizowała, że rywalka będzie przeżywać w tym spotkaniu bardzo trudne chwile. Sabalenka wygrała pierwsze trzy gemy, przegrywając dopiero gema numer cztery. Jednak utrzymanie serwisu przez Rachimową kompletnie nie wybiło liderki rankingu z rytmu, ponieważ następne trzy gemy również padły łupem tenisistki z Białorusi, która wygrała pierwszą partię w zaledwie 26 minut.
Aryna Sabalenka była nie do zatrzymania. Pewny awans
Drugi set wyglądał bardzo podobnie do pierwszej partii. Sabalenka już w pierwszym gemie przełamała rywalkę, po czym pewnie utrzymała swoje podanie. Do zaciętej walki doszło w trzecim gemie, w którym liderka światowego rankingu wyszła na prowadzenie 40:15, jednak nie była w stanie wykorzystać żadnego z dwóch break pointów. Rachimowa podjęła walkę, odrabiając straty, doprowadzając do gry na przewagi.