SportTennis

Danielle Collins sprowokowała Igę Świątek. Tak runął domek z kart

Danielle Collins sprowokowała Igę Świątek. Tak runął domek z kart

Był dziesiąty gem drugiego seta. Po godzinie męczarni z samą sobą Iga Świątek w końcu zaczęła łapać rytm i wygrywać dłuższe wymiany. Danielle Collins miała piłkę meczową, ale Polka ją obroniła i doprowadziła do remisu 5:5. To mógł być przełomowy moment, bo Iga odnajdywała pewność siebie i swoich uderzeń. Amerykanka – znana w świecie tenisa prowokatorka – znów jednak wyciągnęła z arsenału prostą sztuczkę i układany przez Polkę domek z kart runął błyskawicznie. Znów za łatwo. Powoli musimy mówić o kryzysie Igi Światek.

Iga Świątek przegrała z 35. w rankingu WTA Danielle Collins 1:6, 5:7. Na swoich ukochanych kortach w Rzymie. Do soboty z ostatnich 50 meczów z zawodniczkami spoza “trzydziestki” klasyfikacji przegrała tylko raz. To tak dla oddania skali niespodzianki.

Od tygodni próbujemy te kłopoty Igi Świątek jakoś uchwycić i nazwać. Jedni dają im imię Wima Fissette’a, bo nowy trener nie naprawił jeszcze w jej tenisie w zasadzie niczego. Inni – wbrew obiegowej opinii nie tylko polscy dziennikarze – wzywają do tablicy Darię Abramowicz, ze względu na chroniczny brak pewności siebie Igi. A przecież problemy z wygrywaniem ważnych meczów zaczęły się jeszcze w poprzednim sezonie, pod batutą Tomasza Wiktorowskiego. Kto więc temu winny?

epgist

Data analyst, Blogger and web developer

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button