FURIA! Aryna Sabalenka ODPAŁA — To KONIEC! Szokująca porażka: Nigdy wcześniej tu nie przegrała!
FURIA! Aryna Sabalenka ODPAŁA — To KONIEC! Szokująca porażka: Nigdy wcześniej tu nie przegrała!

Przy stanie 5:2 w trzecim secie mało kto wierzył, że tu mogą jeszcze pojawić się jakiekolwiek emocje. Aryna Sabalenka pewnym krokiem zmierzała w stronę awansu do czwartego finału turnieju WTA rangi 1000 w Wuhanie z rzędu. I wtedy… to Jessica Pegula odpowiedziała jej w wielkim stylu, wygrywając cztery kolejne gemy. Ostatecznie decydować musiał dopiero tie-break. W nim lepsza była Amerykanka, wygrywając 2:6, 6:4, 7:6(2) i sprawiając wielką sensację, docierając do finału!
Kibice w chińskim Wuhanie mogli zacierać ręce na myśl o tym, co miało wydarzyć się w drugim półfinale. Pierwszy był niezwykle zacięty, ale to wynikało ze słabej dyspozycji serwisowej zarówno po stronie Coco Gauff, jak i Jasmine Paolini. Ostatecznie lepsza okazała się Amerykanka, która mogła już spoglądać w kierunku meczu z udziałem jej finałowej przeciwniczki.
Nie można było nie uznawać za faworytkę Aryny Sabalenki. Liderka rankingu nie tylko kontynuuje passę zwycięstw po US Open, ale wygrała ostatnie trzy edycje turnieju WTA rangi 1000 w Wuhanie. Teraz miała chrapkę na czwarty kolejny triumf w tym turnieju, a to udało się jedynie nielicznym zawodniczkom w historii.
Niebywałe, co działo się w Wuhanie. Absolutny hit
Choć zaczęło się od przełamania na rzecz Jessiki Peguli, Aryna Sabalenka była w stanie odpowiedzieć błyskawicznie. Od stanu 0:1 liderka wygrała kolejne trzy gemy. I choć w pierwszym secie doszło do łącznie sześciu przełamań, to zdecydowanie skuteczniejsza była Sabalenka. Dość powiedzieć, że Pegula ani razu nie zdołała utrzymać podania.
Dwa gemy, które ugrała w drugim secie, zdobyła na skutek przełamań. Przy tak słabej postawie serwisowej trudno jej było wierzyć w to, że zdoła sprawić jakiekolwiek kłopoty dominatorce turnieju w Wuhanie.
Nie było jednocześnie tak, że Jessica Pegula rozgrywała bardzo słabe spotkanie. Nie była w stanie ugrać zbyt wiele przy mizernych statystykach serwisowych, ale drugi set miał być zupełnie nową historią. I tak właśnie było, choć po szybkim przełamaniu Pegula straciła trzy gemy z rzędu.
Konieczny był trzeci set. To był show!
Potem jednak… przegrała już tylko jednego gema do końca seta od stanu 3:2, doprowadzając do rezultatu 2:6, 6:4. O wszystkim decydować miała trzecia partia, podobnie jak nieco ponad miesiąc temu w półfinale US Open.