Iga Świątek mówi o tym pierwszy raz. Oto co czuła w finale Wimbledonu
Iga Świątek mówi o tym pierwszy raz. Oto co czuła w finale Wimbledonu

— Ona była zestresowana i od pierwszej piłki czułam, że gra trochę wolniejszą ręką, że ma w sobie mniej zdecydowania — mówi o niedawnym finale Wimbledonu Iga Świątek. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet polska tenisistka ujawnia, co czuła, gdy wysoko prowadziła z Amandą Anisimovą. Całość rozmowy będzie można przeczytać już w piątek.
Chyba nikt nie spodziewał się, że finał Wimbledonu będzie tak jednostronny. Iga Świątek nie dała najmniejszych szans Amandzie Anisimovej, wygrywając 6:0, 6:0. Taki wynik w finale londyńskiego turnieju padł po raz ostatni 114 lat temu, co wiele mówi o poziomie gry obu zawodniczek. Świątek ujawniła nam, co czuła, gdy wysoko prowadziła ze swoją rywalką.
Jak przyznała, w trakcie meczu nie możesz pozwolić sobie na litość, bo ta może być sygnałem do walki dla przeciwniczki. — Rozpędzisz się i jedzie się dość łatwo, ale jak za bardzo zwolnisz, zaczynasz się chwiać — tłumaczy w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.



