
Iga Świątek nie musiała nawet wychodzić na kort, aby awansować do czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Polce pomogła Marta Kostiuk, która postanowiła wycofać się z tegorocznych zawodów. Tym samym nasza tenisistka zainkasowała kolejne bardzo ważne punkty w rankingu WTA. I znów zmniejszyła swoją stratę do drugiej w zestawieniu Coco Gauff. Zobacz, jak aktualnie wygląda czołówka światowego zestawienia!
Raszynianka zgodnie z przewidywaniami udanie rozpoczęła zmagania w Cincinnati. W pierwszym meczu najlepsza polska tenisistka zmierzyła się z Anastazją Potapową i bez większych problemów poradziła sobie z rolą przedmeczowej faworytki. Rosjanka przegrała 1:6, 4:6 i podopieczna Wima Fissette’a mogła dopisać na swoje konto 65 pkt rankingowych.
Już pierwsze zwycięstwo dało 24-latce spory zysk, bowiem Świątek nie ma w tej imprezie żadnych punktów do obrony. I to pomimo tego, że rok temu w Cincinnati dotarła aż do półfinału. Wynik ten został jednak wykasowany ze względu na pozytywny wynik testu antydopingowego. To oznacza, że każde kolejne zwycięstwo będzie zwiększało jej dorobek.
Iga Świątek ruszyła w pościg za Coco Gauff! Ale łatwo nie będzie
Dlatego też awans do czwartej rundy wywalczony bez gry, za sprawą walkowera Marty Kostiuk, która przegrała z kontuzją nadgarstka, oznacza spory profit. Przy nazwisku Polki pojawia się już zdobycz wynosząca 120 “oczek”. To oznacza, że obecnie podopieczna Wima Fissette’a ma na swoim koncie 7053 pkt i do drugiej w zestawieniu Coco Gauff traci ich 671.
Ranking WTA Live po awansie Igi Świątek:

Warto dodać, że Amerykanka do tej pory rozegrała dopiero jeden mecz (pokonała w niedzielę Xintu Wang 6:3, 6:2), a w Cincinnati również będzie sporo punktować. Wszystko dlatego, że dwanaście miesięcy dotarła tu niespodziewanie jedynie do drugiej rundy.
Mimo to Świątek ma szansę pozbawić Amerykankę drugiego miejsca w rankingu. Do tego konieczne jest jednak zwycięstwo naszej tenisistki w całych zawodach, a dodatkowo Gauff może dojść maksymalnie do ćwierćfinału. Wtedy Świątek miałaby 7933 pkt, a zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych “tylko” 7874. Każdy inny scenariusz sprawia, że marzenia o awansie na pozycję wiceliderki trzeba będzie odłożyć w czasie na kolejne tygodnie.
Martwić nie musi się za to Aryna Sabalenka. Co prawda Białorusince przed rozpoczęciem zawodów odjęto aż 1000 pkt, które otrzymała za zeszłoroczny triumf, ale jej przewaga nad resztą stawki jest gigantyczna. Zresztą wciąż ma szansę ją utrzymać, bo w Cincinnati walczy o obronę tytułu. Po wygranej w drugiej rundzie z Marketą Vondrousovą zdobyła 65 pkt.