
W lipcu czołowe tenisistki (a także tenisiści) na świecie, w tym Iga Świątek i Aryna Sabalenka, złożyły podpis pod listem do organizatorów turniejów wielkoszlemowych. Choć negocjacje stoją w miejscu, gwiazdy nie zamierzają odpuszczać.
Pismo wysłane 30 lipca 2025 roku dotyczyło trzech obszarów, które – zdaniem gwiazd tenisa – wymagają reform. Wnioskowano między innymi o to, aby organizatorzy turniejów wielkoszlemowych utworzyli fundusz wsparcia i świadczeń (np. emerytur) dla graczy wespół z federacjami WTA i ATP.
Kolejnym postulatem było zwiększenie udziałów zawodników z przychodów z Wielkich Szlemów (z obecnych 16 proc. do 22 proc. w 2030 roku). Dodatkowo tenisiści chcieliby powołania rady zawodników, która miałaby realny wpływ na decyzje dotyczące zmian w turniejach.
Pierwsze spotkania w tej sprawie miały miejsce już w maju podczas Rolanda Garrosa i później w trakcie Wimbledonu. Nie przyniosły one jednak efektu, to zmotywowało tenisistki i tenisistów do wysłania wspomnianego pisma. Wówczas, jak donosi agencja AFP, nie osiągnięto porozumienia.
Ponaglający list sprawił, że organizatorzy Wimbledonu i US Open spotkali się z byłym szefem WTA, Larry’m Scottem, który pełni rolę doradcy zawodniczek, podczas zmagań w Nowym Jorku. Od tego momentu sprawa jest w martwym punkcie.
Zawodniczki nie mają jednak zamiaru rezygnować ze swoich starań, o czym otwarcie powiedziały w trakcie WTA Finals w Riajdzie. Głos zabrały m.in. dwie najlepsze tenisistki świata – Iga Świątek i Aryna Sabalenka.
– Na pewno byłoby wspaniale, gdyby Wielkie Szlemy chciały z nami rozmawiać, bo tak właśnie powinno być i naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie ma bardziej otwartej rozmowy. Nie chodzi tylko o nagrody pieniężne, ale także o emeryturę, plan zdrowotny i po prostu o płynniejszą współpracę i komunikację w przyszłości. Myślę więc, że na pewno jest to porażka i na pewno zawodnicy nie są z niej zadowoleni – stwierdziła wprost Iga Świątek.
Polce wtórowały inne gwiazdy kobiecego tenisa. – Myślę, że nadszedł czas, aby usiąść przy stole i dojść do wniosku, z którego wszyscy będą zadowoleni – podsumowała Aryna Sabalenka.
Jessica Pegula, członkini Rady Zawodniczek WTA, również zabrała głos. – Po prostu staramy się być jednym głosem – stwierdziła, dodając, że tylko głośne mówienie na ten temat może zmobilizować organizatorów Wielkich Szlemów do działania.



