– Wszyscy wiemy, jakie jest moje stanowisko wobec niektórych spraw. To nie jest jednak miejsce, by poruszać te tematy i ją krytykować – Danielle Collins nie tylko pokonała w III rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie Igę Świątek, ale jeszcze wbiła Polce szpileczkę podczas konferencji prasowej. Ten konflikt nie zostanie szybko zażegnany. Oto, co działo się po sobotnim meczu.
Postaw na emocje! Subskrybuj Onet Premium w promocyjnej cenie [AUTOPROMOCJA] To była czarna sobota Igi Świątek. Polka przyjechała do Rzymu w poszukiwaniu przełomu przed zbliżającym się turniejem Roland Garros. Bo gdzie miała odnaleźć formę i pewność siebie, jeśli nie na kortach, na których wygrała trzykrotnie?
Czytaj również: Danielle Collins sprowokowała Igę Świątek. Tak runął domek z kart
Te plany pokrzyżowała już w III rundzie 35. w zestawieniu WTA Danielle Collins. Amerykanka wygrała dość gładko, 6:1, 7:5, fundując Polce nie tylko kolejny w tym sezonie zimny prysznic, ale i spadek na czwartą, najniższą od trzech lat, pozycję w rankingu. A to nie był koniec, bo Collins od lata poprzedniego roku ma do Świątek wyraźną urazę.
