
“Życie uczy pokory. Zaklinaliśmy trochę rzeczywistość, wierząc, że jak nie w Rzymie to gdzie, ale…” — pisze Żelisław Żyżyński. Komentator Canal+ z bliska widział, co stało się z Igą Świątek w przegranym meczu z Danielle Collins w stolicy Włoch. A tuż po nim zabrał głos i przekazał kilka słów od siebie.
Iga Świątek po dotkliwej porażce 1:6, 5:7 z Danielle Collins odpadła z turnieju WTA 1000 w Rzymie. Jest to niewątpliwie ogromna sensacja, która niesie za sobą poważne konsekwencje. Polka nie tylko żegna się ze stolicą Włoch, ale także spadnie na czwarte miejsce w rankingu, o czym piszemy tutaj.
Po pojedynku z Amerykanką w sieci natychmiast ruszyła lawina różnych wpisów, zarówno tych krytycznych, jak i pokrzepiających na duchu. Głos zabrał także Żelisław Żyżyński, który wraz z Klaudią Jans-Ignacik komentował mecz naszej rodaczki z Collins na antenie Canal+ i z bliska widział to, co stało się na korcie.
Zobacz więcej: Cały świat mówi o jednym po meczu Igi Świątek. Natychmiastowa “kara”
“Życie uczy pokory. Zaklinaliśmy trochę rzeczywistość, wierząc, że jak nie w Rzymie to gdzie, ale… Źle ten mecz wyglądał. Duże przed Igą i jej teamem wyzwanie przed Roland Garros” — napisał znany komentator na swoim profilu w serwisie X. I nie sposób nie zgodzić się z jego słowami na temat obecnej sytuacji Świątek.