
Kilka dni temu media społecznościowe obiegły słowa brytyjskiego komentatora Eurosportu, który określił Darię Abramowicz “życiową partnerką Igi Świątek”. “Zareagowaliśmy od razu. Odnieśli się do tego właściwie, tak jak oczekiwaliśmy” — wyznała psycholog w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty. Abramowicz odniosła się także do słynnego pytania o koraliki we włosach.
Iga Świątek kilka dni temu ograła w czwartej rundzie US Open Jekaterinę Aleksandrową 6:3, 6:1. Po meczu mówiło się jednak nie tylko o grze naszej zawodniczki, ale także o słowach jednego z anglojęzycznych komentatorów Eurosportu, który nazwał psycholog Darię Abramowicz “życiową partnerką Igi Świątek”.
Słowa komentatora nie umknęły uwadze fanów Świątek, które zostały szeroko skomentowane w sieci. Teraz do sprawy odniosła się także Abramowicz. W rozmowie z serwisem WP SportoweFakty psycholog została zapytana o to, czy brytyjski komentator ją przeprosił.
Abramowicz odpowiedziała krótko, ale konkretnie. “Tak, zareagowaliśmy od razu. Odnieśli się do tego właściwie, tak jak oczekiwaliśmy. To było zgodne ze standardami. Temat jest zamknięty” — powiedziała.
Iga Świątek zapytana o koraliki. Tak widzi to Daria Abramowicz
Abramowicz odniosła się także do pytania o koraliki we włosach, które otrzymała Świątek na jednej z konferencji prasowych podczas US Open. Jej zdaniem to pytanie pokazało, jak postrzegana jest Świątek i cały kobiecy tenis.
“Zawodniczka musi budować własne zasoby, aby skutecznie funkcjonować w tym świecie. Oczywiście należy też dbać o zdrowe relacje oparte na wzajemnym szacunku, z przedstawicielami mediów, odnajdować się w tym świecie” — przyznała w dalszej części rozmowy z WP SportoweFakty.
Abramowicz zwraca uwagę, że zawodniczka nie jest w stanie wszystkiego kontrolować. “Czasem zdarzają się trudne sytuacje, niekomfortowe pytania. Na tej samej konferencji prasowej, w części anglojęzycznej, padły pytania o nierówne standardy i dyskryminację” — zauważyła dalej psycholożka.
Świątek odpadła z US Open w ćwierćfinale po przegranej z Amandą Anisimovą. Amerykanka dotarła do finału, w którym uległa Arynie Sabalence z Białorusi.



