
Za nami wszystkie tegoroczne turnieje wielkoszlemowe, a uwaga kibiców przenosi się na azjatycką część kalendarza WTA. Zanim najlepsze tenisistki zawalczą w imprezach rangi 1000 w Chinach i Wuhan, część z nich rozpocznie rywalizację wcześniej – podczas Korea Open Tennis Championships w Seulu.
Turniej w stolicy Korei Południowej od ubiegłego roku ma rangę WTA 500. W 2024 triumfowała tam Beatriz Haddad Maia, pokonując w finale Darię Kasatkinę. Edycja 2025 również odbędzie się w tej kategorii i wystartuje w nadchodzącym tygodniu.
Najwyższą rozstawioną zawodniczką będzie obecna wiceliderka rankingu i sześciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa Iga Świątek, wracająca do gry po ćwierćfinale US Open. Numer dwa otrzyma Amanda Anisimova, nowa czwarta rakieta świata i finalistka nowojorskiego szlema, która w drodze do finału pokonała Polkę. To jedyne tenisistki z Top 10, które pojawią się w Seulu.
Rywalki będą wymagające
Na starcie zobaczymy także Jekaterinę Aleksandrową (11. WTA) i Clarę Tauson (12. WTA). W stawce znalazły się też Kasatkina, Diana Shnaider, Weronika Kudermetowa oraz broniąca tytułu Haddad Maia, co kompletuje grono ośmiu najwyżej rozstawionych. Dzika karta trafiła do Emmy Raducanu, która woli wystąpić w Korei zamiast w finałach Billie Jean King Cup. Przed rokiem dotarła tam do ćwierćfinału, z którego wycofała się z powodu urazu.
Listę uczestniczek uzupełniają m.in. była mistrzyni wielkoszlemowa Sofia Kenin i rewelacja Roland Garros, Lois Boisson.
Choć oficjalny rozkład punktów nie został jeszcze ogłoszony, powinien być identyczny jak w 2024 roku: zwyciężczyni turnieju otrzyma 500 punktów, finalistka 325.



