SportTennis

Ogromne konsekwencje meczów Igi Świątek w Pekinie. Wielka szansa

Ogromne konsekwencje meczów Igi Świątek w Pekinie. Wielka szansa

Stawka jest ogromna, a Iga Świątek zagra nie tylko o trofeum. Polka rozpocznie w sobotę nad ranem turniej, który może przynieść kluczowe wieści w walce o powrót na szczyt rankingu WTA. Jeśli uda jej się zwyciężyć, Aryna Sabalenka poczuje znaczną presję na samym finiszu sezonu. Iga Świątek ma realne szanse na to, by wrócić na fotel liderki. Oto droga, która da jej sukces.

Po zwycięstwie w turnieju WTA rangi 500 w Seulu Iga Świątek dostała kilka dni wolnego. Do gry w Pekinie przystąpi w sobotę nad ranem polskiego czasu. Jej rywalką będzie Yue Yuan. Nasza reprezentantka będzie oczywiście faworytką do zwycięstwa. W Chinach jest o co grać, zwłaszcza biorąc pod uwagę decyzję Aryny Sabalenki. Ona może mieć dla niej kluczowe znaczenie.

Po triumfie w finale US Open pierwsza rakieta świata zdecydowała się opuścić turniej w Pekinie. Straci co prawda tylko 215 pkt ze swojego rankingu, ale Iga Świątek powinna patrzeć na siebie. Rok temu nie zdobyła w Chinach choćby jednego punktu przez decyzję o wycofaniu. Jeśli za tydzień to Polka znów sięgnie po trofeum, na szczycie rankingu zrobi się szalenie ciekawie.

Oto o co walczy Iga Świątek. Stawka jest gigantyczna

Jeśli Polka wygra turniej w Pekinie, zakończy kolejny tydzień z dorobkiem 9433 pkt. Aryna Sabalenka utrzyma 11010 pkt, więc strata do liderki wynosiłaby już tylko 1577 pkt. Ale… tuż po rywalizacji w Pekinie rozpocznie się turniej w Wuhan, w którym Aryna Sabalenka broni aż 1000 pkt. Już na start w rankingu “na żywo” będzie miała 10010 pkt przy 9433 pkt Świątek, co oznacza już zaledwie 577 pkt przewagi!

A to już różnica, którą teoretycznie dałoby się zniwelować podczas jednego turnieju. Polka potrzebowałaby zwycięskiej serii, ale nawet ona może nie wystarczyć, aby wyprzedzić Arynę Sabalenkę. Jeśli liderka dotrze do finału turnieju, na pewno nie da się wyprzedzić Polce. Ale w innym przypadku może zrobić się bardzo ciekawie.

Abyśmy mogli jednak mówić o szansach Igi Świątek na powrót na szczyt, warunkiem koniecznym jest seria zwycięstw w końcówce sezonu. Warto byłoby powalczyć o to zwłaszcza pod nieobecność Sabalenki w turnieju w Pekinie, gdy to nasza reprezentantka jest zdecydowaną faworytką do awansu do finału. A przecież udowadniała już w przeszłości, że w Pekinie gra jej się znakomicie.

Polka umie grać w Pekinie. To była deklasacja!

W 2023 r. Świątek zanotowała wymarzoną końcówkę sezonu. Świetnie zagrała właśnie w Pekinie, gdzie najpierw po dreszczowcu pokonała Caroline Garcię, potem zdeklasowała Coco Gauff, by w finale nie dać szans Ludmile Samsonowej. Cały sezon raszynianka zakończyła powrotem na szczyt rankingu WTA rzutem na taśmę, po zwycięstwie w ostatnim meczu WTA Finals. Nie udałoby się, gdyby nie sukces osiągnięty właśnie w Pekinie.

Na dziś zbyt wcześnie jest, by wyliczać punkty i prognozować, do jakiej fazy konkretnie musi dotrzeć Polka, by wrócić na szczyt rankingu. Wiele więcej będziemy wiedzieć już po turnieju w Pekinie, kiedy wyjaśni się sytuacja naszej reprezentantki. Niewykluczone też, że walka o miano liderki rankingu na koniec roku rozstrzygnie się dopiero podczas WTA Finals, w trakcie którego Świątek i Sabalenka mogą zgarnąć dodatkowe 1100 pkt, ale równie dobrze mogą stracić po 400 pkt. Wszystko zależy od tego, czy uda im się dotrzeć do finału.

Co ciekawe, rok temu nie udało się to żadnej z nich. W tym roku obie prezentują się wprost kapitalnie i zanosi się na to, że walka o prymat w kobiecym tenisie potrwa aż do ostatnich gemów sezonu 2025. I nie mamy nic przeciwko, by tak właśnie się stało. Ale pierwszy krok należy postawić w Chinach.

epgist

Data analyst, Blogger and web developer

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button