
Niemalże perfekcyjny mecz Igi Świątek! Polka kolejny raz rozbiła byłą triumfatorkę US Open Emmę Raducanu. Tym razem obrończyni tytułu triumfowała 6:1, 6:2. Po swoim meczu mogła przejść się na trybuny, by podejrzeć w akcji rywalkę, z którą zmierzy się w trzeciej rundzie wielkoszlemowego French Open
Iga Świątek podchodziła do meczu drugiej rundy jako faworytka, ale po porażkach w tym sezonie, do każdego starcia Polka musi podchodzić z pełną koncentracją. W Paryżu nasza tenisistka broni ostatniego tytułu, który posiada, oraz aż 2000 punktów w rankingu WTA. Z Emmą Raducanu wygrywała już czterokrotnie — ostatni raz w styczniu w Melbourne. Brytyjka przed meczem ze Świątek narzekała na problemy zdrowotne, a to przez nie w ostatnich latach załamała się kariera triumfatorki US Open z 2021 r.
Problemem w dniu meczu okazała się jednak kapryśna pogoda. Najpierw mecze wstrzymano, a gdy z opóźnieniem tenisistki wyszły na kort, przeszkadzał im bardzo silny boczny wiatr. Z warunkami lepiej radziła sobie bardziej doświadczona, choć zaledwie rok starsza, tenisistka.
Znacznie lepiej przygotowana pod względem fizycznym Świątek bez problemu radziła sobie z bardziej techniczną grą przeciwniczki. Rozbijała rywalkę forhendem i mogła rozwinąć swoje umiejętności na mączce, która nie jest specjalnością Brytyjki. Pozwoliła Raducanu na utrzymanie swojego serwisu jedynie przy pierwszej możliwości, a następnie returnowała na tyle dobrze, że dwukrotnie przełamywała przeciwniczkę. Seta zamknęła pierwszym asem serwisowym na 6:1, powtarzając wynik z Australian Open 2025.
Powtórki całego wyniku z Melbourne jednak nie było, bowiem w styczniu Polka drugiego seta wygrała do zera. Tymczasem w Paryżu to Raducanu udanie otworzyła drugą partię, po raz pierwszy w meczu wychodząc na prowadzenie w secie. Po chwili jednak Polka wyrównała, wygrywając swoje podanie, a następnie przełamała rywalkę do zera.



