“Przekleństwa i histeria”. Były trener Aryny Sabalenki ujawnia problem
"Przekleństwa i histeria". Były trener Aryny Sabalenki ujawnia problem

Były szkoleniowiec Aryny Sabalenki i Emmy Raducanu nie ukrywa — młode tenisistki bywają trudne w prowadzeniu. W rozmowie z rosyjskim serwisem Sport-Express wspomniał m.in. sytuację, w której jedna z zawodniczek była zła, ponieważ przez pół godziny nie dostała od niego odpowiedzi. Tenisistki niewłaściwie zachowywały się także w stosunku do sparingpartnerów.
Dmitrij Tursunow prowadził Arynę Sabalenkę od lipca 2018 do sierpnia 2020 r., a w 2022 r. przez trzy miesiące współpracował z Emmą Raducanu. Siedmiokrotny triumfator turniejów ATP w grze pojedynczej podzielił się swoimi doświadczeniami z pracy z młodymi gwiazdami WTA, zwracając uwagę na ich temperament i oczekiwania wobec trenerów.
Były trener Aryny Sabalenki wspomina sytuacje z treningów. “Zaczyna przeklinać, wpadać w histerię”
W rozmowie z rosyjskim serwisem Sport-Express Tursunow został zapytany, czy miał do czynienia z “kaprysami” tenisistek. Przyznał, że takie sytuacje się zdarzały. “Dostałem wiadomość od tenisistki, ale przez 30-40 minut nie miałem czasu na odpowiedź, a ona już wpadała w złość” — powiedział Tursunow.
Rosjanin podkreślił, że w trakcie treningów zdarzało się, iż zawodniczki miały wyższe oczekiwania wobec sparingpartnerów niż wobec siebie. “Jeśli sparingpartner wyrzucał piłkę na boki, dziewczyna zaczynała przeklinać, wpadać w histerię. […] W takich sytuacjach mówiłem, by najpierw więcej wymagała od siebie: najpierw traf dziesięć razy w boisko, jesteś profesjonalistką, odbij trudne piłki. W meczu nikt nie uderzy za ciebie” — dodał.
Były trener wspomniał Arynę Sabalenkę. To mu w niej przeszkadzało
Tursunow opowiedział też o tym, jak pracowało mu się z samą Sabalenką. “W tym okresie dawałem z siebie wszystko dla wyniku. Aryna, ze względu na młody wiek, czasami zachowywała się niewłaściwie. Nie robiła tego celowo, ale pewne rzeczy mi przeszkadzały” — dodał.