“Jesteś śmieciem. Mam nadzieję, że twoje dziecko urodzi się martwe”. To jedna z wielu szokujących wiadomości, jakie otrzymała Jessica Pegula po niespodziewanej porażce w Roland Garros. Amerykańska tenisistka ujawniła przerażające słowa, jakie kierowali do niej sfrustrowani “kibice”.
Wśród treści przedstawionych przez trzecią rakietę świata znalazły się życzenia śmierci, sugestie, że “sprzedała mecz” oraz obrzydliwe wpisy dotyczące jej rodziny, a nawet psa, który odszedł krótko przed startem French Open. “Oby twoje dziecko urodziło się martwe”, “Jesteś śmieciem”, “Tucker (imię psa) ma szczęście, że już nie musi cię oglądać”, “Jesteś dosłownie najbardziej bezużyteczną zawodniczką z pierwszej dziesiątki rankingu w historii” — czytamy w komentarzach hejterów.
“To są chore rzeczy. I zdarzają się nagminnie. Zdarza się, że piszą mi, że moi bliscy powinni zachorować na raka. To nie są wyjątki – to codzienność” – zaznaczyła Amerykanka i dodała, że choć zazwyczaj blokuje komentarze i wiadomości w trakcie turniejów, to “oni i tak znajdują drogę”. 31-latka przyznała, że jej zdaniem to, co dotyka tenisistki i tenisistów, przekracza skalę znaną z innych dyscyplin. “Czy ktoś w innym sporcie ma do czynienia z czymś takim? Serio, wygląda na to, że przede wszystkim występuje to w tenisie” – napisała.
Jessica Pegula odpadła z Roland Garros. I hejterzy ruszyli do ataku. “To chore”
Jak podkreśliła, fala hejtu nie zależy od wyniku – chodzi wyłącznie o to, czy ktoś wygrał zakład. “Wygrasz? Przegrałeś komuś kupon. Przegrasz? Tym bardziej. To bez znaczenia. Komentarze pojawiają się nieustannie” — zapewniła Pegula. “To chore, że groźby śmierci stały się dla mnie czymś normalnym” – podsumowała.
Przypomnijmy, że zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych zakończyła paryski turniej na czwartej rundzie, gdzie sensacyjnie przegrała z Lois Boisson 6:3, 4:6, 4:6. Francuzka okazała się największą niespodzianką tegorocznej imprezy i odpadła dopiero w półfinale. Tam musiała uznać wyższość Coco Gauff, która kilka dni później zwyciężyła w całej imprezie.
