
Niemal rok temu Iga Świątek zdobyła swój ostatni tytuł na światowych kortach. Polka zwyciężyła w wielkoszlemowym turnieju Roland Garros. Aktualną dyspozycję Świątek oceniła była liderka rankingu WTA, Justin Henin.
Ćwierćfinał w Stuttgarcie, półfinał w Madrycie i trzecia runda w Rzymie, takie wyniki Świątek osiągnęła w ostatnich tygodniach na nawierzchni zimnej. Zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech Polka broniła tytułów wywalczonych przed rokiem.
Przez kilka lat Świątek była dla rywalek na mączce nie do doścignięcia, ale to w tym sezonie to się zmieniło.
Justin Henin, była lider WTA, podkreśliła w wywiadzie dla Eurosportu, że największym wrogiem Świątek nie są jej rywalki. — Największym wrogiem Igi Świątek jest obecnie ona sama — oceniła Henin.
— Do tej pory nie bolało to aż tak bardzo. Obecnie mówimy jednak o mączce, którą kocha i o turnieju, który wygrała cztery razy. Jeśli był czas, żeby się odnaleźć, to właśnie w Rzymie — dodała.
— Być może to jest ten moment, kiedy wszystko musi eksplodować, żeby zrozumiała, co tak naprawdę się dzieje i mogła iść dalej. Może to właśnie tutaj, w Paryżu, zobaczymy jej upadek, zanim będzie mogła znów się podnieść — zakończyła była liderka rankingu.