Niespodziewany gość na meczu Igi Świątek. Oto jak zareagowała
Niespodziewany gość na meczu Igi Świątek. Oto jak zareagowała

Iga Świątek przyszła na pomeczową konferencję szeroko uśmiechnięta. Miała do tego powody, bo w meczu o ćwierćfinał gładko ograła Clarę Tauson. Na trybunach obecne były też siostry Radwańskie. — Jest też super człowiekiem, fajnie z nią pogadać poza kortem, jest mega zabawna, przyziemna i jak się ją widzi, to wiadomo, że będzie zabawnie — powiedziała o Agnieszce Radwańskiej. Oto co mówiła Świątek o swoim meczu.
W tym roku Iga Świątek czuje się wyjątkowo dobrze na kortach trawiastych. Hitem internetu stało nagranie pokazujące, jak Polka ślizga się na korcie, choć sama dobrze wie, że na trawie nie jest o to łatwo.
— Każdy kort jest inny, na trawie inne jest to, że nie możesz się ślizgać, nigdy nie czułam, że czuję się źle na kortach twardych, ale tam mogę się ślizgać. Poruszam się tam nieźle, nie przegrałam nigdy meczu, bo poruszałam się tam źle. Przegrywałam tam z różnych powodów. Na trawie muszę zmienić sposób, kiedy zatrzymuję się przed piłką, z każdym rokiem jest lepiej. Zmiana nawierzchni nie jest najłatwiejsza, ale to czyni tenis interesującym — rozpoczęła.
Choć jest w Anglii już kilka długich dni, Polka nie miała jeszcze czasu zwiedzić Londynu. Sama twierdzi jednak, że w turnieju czuje się bardzo komfortowo.
— Londyn zawsze był świetny. Mówię Londyn, ale chodzi mi głównie o Wimbledon, nie mam dużo czasu, by pojechać do centrum. Chodzi o moje poczucie na korcie. Mogę rozwinąć się jako zawodniczka i czuję, że robię dobrą robotę, ucząc się gry na trawie. Pierwszy raz się tak czuję. Przyjechałam tu, czując się nieco bardziej komfortowo i mogę cieszyć się tym, co jest na korcie. Jesteśmy tu, by grać w tenisa — dodała.
Temat charakterystycznych doślizgów wrócił w dalszej części konferencji. Sama doceniła to, że poczyniła postępy w tym aspekcie poruszania się po korcie.